wtorek, 1 kwietnia 2014

Wszystko od nowa

Hejka :)
Dzisiaj w szkole nic nie jadłam , za to jak przyszłam ze szkoły to musiałam zjeść krokieta bo " specjalnie dla Ciebie robiłam bez mięsa " ( Nie jem mięsa a mama zawsze robi krokiety z mięsem a tu na złość wyjątek )
Ale tego jednego krokieta jeszcze można przeżyć chociaż to 350 kcal -.- ale jak mus to mus . Później ja i moje "zajebiste " przyzwyczajenia .. jak mama kupiła mi wafelka to go wjebałam -.- + ponad 200 kcal :/ Ale to jeszcze nie koniec .. jak przystało na pieprzonego grubasa wpierdoliłam kolejnego krokieta +350 kcal . Czuje się fatalnie ..Jestem na siebie zła bo jak zwykle muszę wszystko zepsuć . Jak tak będę robić to już na zawsze pozostanę grubasem :/ Nigdy nie umiem przejść napotkanych przeszkód , zawsze na nich się potykam , wstaje i od nowa to samo .Ale powinniśmy wierzyć w to co robimy :)
Coś się już zmieniło bo jak zjadłam tego krokieta to od razu zrobiłam 50 brzuszków ale jednak stare przyzwyczajenia zostają ..
Od jutra startuje z 600 kcal dziennie ! Nie ma poddawania się . Nie dam wygrać kilogramom . O nie !
Dziękuje że jesteście i mnie wspieracie <3
Nie mogę wytrzymać jednego dnia bez czytania waszych blogów , strasznie mnie motywujecie :*
Idę poćwiczyć trochę i zrobić lekcje. Trzymajcie się chudo kruszynki <3


4 komentarze:

  1. Wiem jak to jest nie umieć oprzeć się pokusom...kiedyś cały czas mnie męczyły :(
    Znalazłam na to fajny sposób, codziennie rano i wieczorem stoję przed lustrem w bieliźnie i mówię na głos patrząc na siebie że nienawidzę jeść, że wyglądam jak wieloryb, ale także że jestem silna i wierzę w siebie itp. to na serio pomaga ;) po 2 tygodniach takiej "terapii" nie mogłam patrzeć na jedzenie a szczególnie na fast foody i słodycze
    może i wydaje się to głupie, ale polecam bo pomaga!
    Wspieram Cię kochana i nie poddawaj się, walcz!! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ćwiczeń, w szczególności ćwiczeń brzucha nie powinno robić się od razu po posiłku. Robiąc brzuszki tuż po zjedzeniu, naciskasz na pełny żołądek, a to jest niezdrowe. Poza tym, cóż... 50 brzuszków to moim zdaniem niewiele. Każdy ćwiczy tyle, ile mu pasuje, ale uważam, że na pewno stać Cię na więcej. I jeśli zjadłaś dwa krokiety i wafelka ok. 200 kalorii, to wychodzi w sumie 900. To jest poniżej Twojego zapotrzebowania, więc i tak powinnaś chudnąć. Nie widzę powodów do wyrzucania sobie, że cokolwiek złego się stało... Mogło to być jedzenie zdrowsze, owszem, ale cóż. Nie masz się czym przejmować. Jest dobrze, a bardzo Ci zależy - więc na pewno będzie lepiej. Stay Strong.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba się nawet rozpisywać nie będę bo totalnie się zgadzam z Red Queen. Mam nadzieję, że będzie Ci szło coraz lepiej, trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana musisz się zmobilizować i robić WSZYSTKO "pod schudnięcie". Czyli- rezygnować z batoników- odkładać je gdzieś do półek czy coś, ćwiczyć mimo zmęczenia, nauczyć się mówić "nie" gdy ktoś oferuje ci jedzenie, ale jak już wciskają rodzice to jeść jak najmniej a wolny czas z którym nie wiesz co zrobić to lepiej poświęć na naukę a nie na szukanie jedzenia w lodówce. Dasz radę, wierzę w ciebie <3

    OdpowiedzUsuń